List na Święta. Do moich dzieci
Nie wiem, czego się życzy w takich czasach. W naszych czasach. Z pewnością nie będzie tak jak w poprzednich latach. Może po prostu przekażmy sobie znak pokoju. Dość już chyba było niepokoju w tym roku.
Nie wiem, czego się życzy w takich czasach. W naszych czasach. Z pewnością nie będzie tak jak w poprzednich latach. Może po prostu przekażmy sobie znak pokoju. Dość już chyba było niepokoju w tym roku.
Oprócz zdrowia, świętego spokoju i odpoczynku należy się jeszcze odrobina muzyki w bożonarodzeniowym klimacie. Chociaż ja nie ukrywam, słucham tych utworów już trochę wcześniej.
Porcja fraszek. Ciężko to przyznać, ale już ostatnia.
Dzisiaj, gdy senność osiąga szczyty głaszczę swojego emocjonalnego wilka. Żeby tak nie szalał. Oswajam, więc dzisiaj umrę. Na chwilę. Ale zanim umrę, to wrzucę jeszcze kilka zapisków z ostatniego czasu. Zapraszam po trochę humoru.
Średnio lubię podsumowania, bo to się jakoś tak później okazuje, że człowiek to mało w życiu osiągnął. A z każdym rokiem już mniej wypada
W kontekście tytułu dzisiejszego podcastu – nic dodać, nic ująć!
Pomysł na dobrą zabawę, trochę bałaganu i chwilę spokoju. W świątecznym klimacie. Myślę, że to przyjemne i wyciszające zajęcie dla obu stron. Chociaż na początku nie jest to tak oczywiste.
To były miesiące pełne zwrotów akcji, nieporozumień, podziałów i szukania ukojenia. W takim razie umówmy się, że to podsumowanie dotyczyć będzie roku poetyckiego. Piszę o życiu, relacjach, polityce i przywarach.
Zapraszam na 3 już część podcastu. To oznacza, że przed Tobą już trzeci rozdział tomiku i autorskie komentarze do fraszek i rzeczywistości.
Prawdziwa gwiazda i to białe po prawej. A tak poważnie, dziele się instrukcją wykonania gwiazdy z papieru. Czasem nawet mi cos w życiu wyjdzie.