Od tego się zaczęło i tak trwa już przeszło 30 lat. Od zawszę mam w sobie potrzebę tworzenia. W internecie działam jako POETYCZNA, ale zauważam, że to określenie to nie tylko tytuł bloga a pewien sposób patrzenia na świat. Tak ludzie kojarzą mnie również w świecie analogowym. Często nawet tak się do mnie zwracają. O sobie mówię, że jestem mamą i entuzjastką sarkastycznych komentarzy o życiu. Wydałam dwa tomiki wierszy Zakaz rzucania p(o)etów na trawnik i Przeciętna trzydziestoletnia. Powoli dojrzewam do tego, żeby siebie samą nazywać poetką. Mam niewątpliwie artystyczną duszę, ale chyba ciągle szukam swojej drogi. Wciąż coś sprawdzam i łączę. Ułożyłam sobie kiedyś takie stwierdzenie, które do mnie pasuje: Macierzyństwo między wierszami. Im dzieci starsze, tym ja więcej siebie i różnych innych rzeczy między te wiersze wkładam…
Na dalszą część tekstu zapraszam do październikowego wydania KRONIKI BOCHEŃSKIEJ.