Dla mnie maj to miesiąc, w którym kiełkuje wiele wierszy. Jeszcze nie do końca potrafią się urodzić, ale już na kartkach zeszytu zapisują się ich zalążki. Chyba dlatego, żeby spokojnie mogły dojrzewać do jesieni. Natura budzi się do życia, a dłuższe i zazwyczaj słoneczne dni powoli zaczynają napełniać zimowe deficyty witaminy D. Lubię spacerować z dziećmi, odkrywać nowe zakątki, ale lubię również rodzinne piknikowanie na działce i beztroskie wylegiwanie się w hamaku. Maj ma wiele barw, zapachów, ciepła – i to wszystko napełnia mnie energią i chęcią do odkrywania. Chyba przede wszystkim do odkrywania siebie. Dlatego zostawiam sobie kilka przyjemnych kadrów z życia.
1.Spacery po Bochni – gra terenowa
Lubimy spontaniczne przechadzki bocheńskimi uliczkami, ale dzieci potrzebują czasem uatrakcyjnienia tej formy spędzania czasu. Skorzystaliśmy zatem z propozycji przygotowanej przez Centrum Informacji Turystycznej. Gra terenowa – „Tajemnice bocheńskiego Rynku” pozwoliła na bardzo uważny spacer. To dobra propozycja dla małych, ale również dobry sprawdzian dla tych nieco większych.
2.Pocztówki z Bochni
Chyba można powiedzieć, że coraz odważniej poczynam sobie z kolażami o tematyce bocheńskiej. Cieszę się, że mogę rozwijać swoją kreatywność w naturalnym środowisku. Na razie są one miłym dodatkiem do warsztatów kolażu analogowego. Ale zobaczymy, co przyniesie czas.
3.Noc w mieszkaniu Szymborskiej
Noc w mieszkaniu noblistki była jak pobyt w innym świecie. Bardzo poetyckim, wręcz nierealnym, ale jednak takim, który bardzo mocno przenika rzeczywistość. Małe marzenie zostało spełnione. Napisałam nawet wspomnieniowy wiersz. Dzięki Karolinie z Czułego Kadru mam też piękną pamiątkę.
4.Gra terenowa – poetki Krakowa
Przy okazji wizyty w Krakowie sama wzięłam udział w grze terenowej przygotowanej przez Muzeum Herstorii Sztuki. Dzięki temu mogłam też odwiedzić park im. Wisławy Szymborskiej. Miło było we własnym tempie podążać śladami krakowskich artystek i doświadczyć tych poetyckich uniesień. W ramach inspiracji wrzucam link do pobrania kart potrzebnych podczas spaceru.
>>GRA MIEJSKA – „Poetki Krakowa: Pytania zadawane sobie”<<
5.Zamek w Wiśniczu
Moim pomysłem na spędzenie wartościowego czasu z dzieciakami jest zwiedzanie zakamarków bocheńszczyzny. W maju postawiliśmy na zamek w Nowym Wiśniczu. Gra terenowa pozwoliła dzieciom naprawdę zainteresować się zamkowym życiem. Bogactwo eksponatów i często niełatwe zagadki sprowokowały do wytężenia umysłu i zwracania uwagi na najmniejsze szczegóły. Dodatkową atrakcją okazał się dla nich audio-przewodnik. Jako mama uśmiechałam się pod nosem. Lubię patrzeć jak moje dzieci z ciekawością odkrywają historię okolic. Oczywiście wiem, że nie są w stanie przyswoić ogromnej ilości wiedzy, ale zawsze z takich wypraw wracają z kilkoma ciekawostkami. I ja wiem, że zapamiętają je na długo.
6.Warsztaty w Galerii Białej
Galeria Biała to miejsce, do którego chętnie wracam. Z wielu powodów. Jednym z nich są warsztaty ceramiczne. Chociaż ostatnio biorę udział w różnych warsztatach. To pozwala mi odpocząć od problemów i zmartwień dnia codziennego, wyciszyć się, popracować ze sobą. Ale tez spotkać się ze ludźmi. A propos wyciszenia – od niedawna Zosia, która stworzyła galerię robi specjalne kamyczki, które pomagają zająć ręce, a przy okazji myśli, w stresowych sytuacjach.
7.Miasto poezji
Poczułam się trochę jak za czasów studenckich. Zgłosiłam się jako wolontariuszka festiwalu „Miasto Poezji” w Lublinie. To taka przestrzeń, gdzie słowa nabierają magicznego znaczenia, a poetycki duch przenika każdy zakątek. W tym czasie odbywają się liczne spotkania autorskie i warsztaty literackie, które przyciągają miłośników literatury z całego kraju. Spacerując po malowniczych uliczkach Lublina, można natknąć się na poetyckie murale, kawiarnie, a nawet kolaże, które tworzą niepowtarzalną atmosferę sprzyjającą twórczej inspiracji. Można się zauroczyć. To właśnie tu, w otoczeniu historycznych budowli i nowoczesnych przestrzeni, poezja żyje i oddycha, wypełniając miasto subtelnym, lecz wszechobecnym pięknem. Chciałabym tak kiedyś napisać o swoim mieście.
8.Koncert Kirszenbaum
W ramach festiwalu „Miasto Poezji” przeżyłam jeden z lepszych koncertów w życiu. Kirszenbaum, bo o tym duecie mowa, to synonim dobrego brzmienia i głębi przekazu. To było jak poetycka podróż pełna dźwięków i emocji. Sprawdź ich >>TUTAJ<<
9.Działka
Zdarzyło się nawet tak, że całe dnie spędzaliśmy na ogródkach działkowych. To jest po prostu inny wymiar rzeczywistości. I jakaś cząstka mnie, tam głęboko w środku, bardzo tego pierwiastka rzeczywistości potrzebuje do szczęścia.
10.Mural na własne oczy
Zobaczyłam go na własne oczy. Wiedziałam, że powstał, ale jak dotąd nie miałam okazji unaocznić tej niezwykłej interpretacji mojego wiersza. Mowa o muralu, który znajduje się na jednym z tarnowskich osiedli. Mural namalowano w ramach projektu – Daj słowo miastu. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do efektu końcowego.