Po Bochni spaceruję często. Mniej lub bardziej uważnie. Podczas warsztatów u Michała Korty, mam wrażenie, że coś się we mnie przełamało. Czuję, że to taki krok w stronę nieznanego. Ale to nieznane jest już poniekąd oswojone. Nie składam żadnych deklaracji, ale po raz pierwszy sama odczuwam, że mam apetyt na więcej. I już wiem, że tak tego nie zostawię. Że będzie coś jeszcze…
A mowa o warsztatach fotograficznych, podczas których spróbowałam swoich sił na pewnym spacerze po Bochni. Zapraszam na efekty uważnego spacerowania: